10 września 2016

Stylizacja: Audrey Hepburn jako Sabrina

Lato nie służy szyciu :-) Jest za ładnie na dworze, by siedzieć w domu i ślęczeć nad maszyną.
Dopiero w drugiej połowie sierpnia, gdy przyroda postanowiła zacząć przekwitać pojawiła się przemożna potrzeba przycupnięcia przy biurku i zrobienia 'wru'...
Oprócz przyrody, przystopowała mnie także awaria cyfrowej lustrzanki, nadal nie naprawionej,
Ale dość tego usprawiedliwiania się! Przed Wami kreacja Audrey Hepburn!


Kto jeszcze nie widział niech koniecznie obejrzy film Sabrina z 1954 r. reż. Billy Wilder.
To taka czarno-biała opowieść o  Kopciuszku w stylistyce lat 50. Jest i młoda, biedna dziewczyna i dwóch zamożnych starających. Hepburn uwodzi tu nie tylko drogimi strojami od Gautiera, ale także skromnym przyodziewkiem sprzed swojej filmowej transformacji. I taką właśnie skromną suknię z pierwszych sekwencji filmu tu prezentuję.


Filmowa sukienka uszyta jest z tkaniny w drobne kółeczka. U mnie jest to mikroskopijna pepitka w kolorze ciemnogranatowo-białym.
Rękawki są zszyte z sukienką. Sama zaś sukienka uszyta z koła. Prace nad nią trwały aż 2 tygodnie, bo przerwa w szyciu powoduje pewien zanik umiejętności krawieckich, który trzeba będzie przez jesień i zimę odbudować :-)


Dane techniczne: tkanina poliestrowa w pepitkę i elastyczny trykot