Młodzieżowe
zjawisko drelichowej zielonoburej kurtki - parki intryguje mnie już prawie
trzy lata...
Parka
zalała uliczną modę i cieszy się niesłabnącą popularnością, choć sam fason kurtki nie jest
żadną rewelacją. Ba, to jeden z najsmutniejszych ulicznych okryć ostatnich lat.
Jedynym ostatnio ulepszeniem jest wszywanie w kaptur pluszowe różowe podbicie,
które trochę kurtkę ożywia.
Ta kurtka z charakterystycznym pęknięciem na tyle od razu skojarzyła mi się z
budową konika polnego Filipa, bohatera bajki Pszczółka Maja :-)
i gdzieś tam musiały zostawić swój modowy ślad skoro zdecydowałam się taką stylizację przywołać i pokazać
ją w skali 1:6 :-)