10 listopada 2017
Łóżeczko dla lalek - renowacja
Pół roku temu reanimowałam łóżeczko dla lalek, podajże z lat 80. wykonane
w stylu góralskim o długości ok. 27 cm.
Boki były bardzo zniszczone, trzeba było je usunąć i dopasować inne - proste, z sosnowej listwy, pomalowane na biało.
Całość 'ubiera' pościel w czerwoną kratkę.
Kanapa do domku dla lalek
Szukam "technologii" do wykonywania mebelków
w skali 1:12.
To pierwsze podejście to tematu. Listwa sosnowa
o grubości 1 cm (za gruba) piłowana piłą ręczną (uff!), sklejona klejem do drewna, pomalowana farbą krylową.
Efekt oceniam na dobrą czwórkę w skali do stu :-)
DIY: lampa do domku dla lalek
Potrzebny będzie drewniany kołek (ok. 10 cm wysokości), nakrętka np. po butelce mleka i kawałek tkaniny z tasiemką.
W nakrętce robimy nożykiem do tapet dwa nacięcia w kształcie krzyżyka.
W nacięcie wciskamy kołek.
Z tkaniny szyjemy tunel i wiążemy go na jednym końcu wstążeczką.
Nadziewamy go na kołek i lampa gotowa!
Nancy - ludowy strój rumuński
Przyznaję, że ten strój jest luźną interpretacją tego, jak wyobrażam sobie ludowy strój rumuński.
Chciałam przede wszystkim oddać urok płóciennych koszul misternie haftowanych haftem krzyżykowym,
charakterystycznymi chwastami i bogato zdobionych fartuchów w damskim stroju.
Wykorzystałam płócienną bawełnę do uszycia koszuli. Haft jest maszynowy (nieregularny zygzak wydał się najbardziej podobny do haftu krzyżykowego).
Na fartuszek (w stroju rumuńskim często wiązało się dwa fartuchy - jeden z przodu, drugi z tyłu)
nie żałowałam taśm i koronek, by jak najbardziej oddać bogactwo zdobień tej części garderoby.
Spódnica jest tu tylko tłem do wyeksponowania pozostałych elementów.
Chwasty na koszuli kształtem przypominają też gałganki tzw. mărţişor, które podarowuje się w Rumunii na początku marca, podobnie zresztą jak w Bułgarii martenice, symbolizujące pożegnanie zimy i powitanie wiosny.
Pamiętam pięknie haftowane obrusy i bieżniki z krajów ówczesnego bloku komunistycznego kupowane w latach 80. Jeden bieżnik z Rumunii długo używałam, aż niestety, niedawno, rozpadł się na kawałeczki...
Chciałam przede wszystkim oddać urok płóciennych koszul misternie haftowanych haftem krzyżykowym,
charakterystycznymi chwastami i bogato zdobionych fartuchów w damskim stroju.
Wykorzystałam płócienną bawełnę do uszycia koszuli. Haft jest maszynowy (nieregularny zygzak wydał się najbardziej podobny do haftu krzyżykowego).
Na fartuszek (w stroju rumuńskim często wiązało się dwa fartuchy - jeden z przodu, drugi z tyłu)
nie żałowałam taśm i koronek, by jak najbardziej oddać bogactwo zdobień tej części garderoby.
Spódnica jest tu tylko tłem do wyeksponowania pozostałych elementów.
Chwasty na koszuli kształtem przypominają też gałganki tzw. mărţişor, które podarowuje się w Rumunii na początku marca, podobnie zresztą jak w Bułgarii martenice, symbolizujące pożegnanie zimy i powitanie wiosny.
Pamiętam pięknie haftowane obrusy i bieżniki z krajów ówczesnego bloku komunistycznego kupowane w latach 80. Jeden bieżnik z Rumunii długo używałam, aż niestety, niedawno, rozpadł się na kawałeczki...
Subskrybuj:
Posty (Atom)