Ulepienie rogali w tak mikroskopijnej wersji było nie lada wyzwaniem, ale i świetną zabawą.
Bohaterką tego spotkania nie są jednak rogale a sukienka.
Fason prostej sukienki bez zaszewek
w stylu lat 60. pojawia się tu regularnie w różnych wariantach.
Sukienka wykonana jest z dzianiny o nazwie pinia, wyjątkowo wdzięcznej przy szyciu tak miniaturowej konfekcji. Wykorzystuję ją do wielu blogowych i pozablogowych kreacji. Pierwszy raz jednak wykorzystałam tkaninę z tak mocnym
i dużym wzorem.
Przyjemnie się patrzy na tę kwitnącą różę w listopadzie :-)
Dane techniczne: Dzianina typu pinia zapinana z tyłu na zatrzask.
ooo, już wiem, jak się nazywa ta dzianina :)
OdpowiedzUsuńsukienusia urocza - choć ja bym te koraliki
nałożyła na łapkę - rogale i "stolik" świetnie
dopasował się kolorystycznie do sukienusi!